10.5.15

ORIGINS Clear Improvement Active Charcoal Mask

Zapewne już wszyscy słyszeli o słynnych maskach GlamGlow. Maseczki oczyszczające i rozjaśniające cerę. Przyznam, że GlamGlow nigdy nie testowałam. Powód? Zawsze bałam się, że wydam 200 zł na marne, bałam się przesuszenia skóry i niskiej wydajności. Kto wie... może kiedyś się jeszcze skuszę ;) Szukając tańszego zamiennika trafiłam na maskę oczyszczającą ORIGINS z aktywnym węglem. Sceptycznie podeszłam do tego produktu ponieważ bałam się, że po jej zastosowaniu będę się zmagać z przesuszeniem cery (uwaga: maska działa mocno ściągająco). Jak się po pierwszym użyciu okazało nie było tak źle ;) Niedługo po zmyciu maseczki zastosowałam inną - nawilżającą.  Dzięki temu moja cera była jednocześnie oczyszczona oraz nawilżona.
Przyznam, że przed pierwszym użyciem nie spodziewałam się, że ta maska będzie tak dobrze oczyszczać. Dodatkowo maska pięknie zamyka pory. Rezultat - oczyszczona i rozjaśniona buzia!

Origins Clear Improvement Charcoal mask 700px a

Używam jej od 1,5 miesiąca tak jak zaleca producent raz w tygodniu. Po pierwszych dwóch aplikacjach skóra mocno się oczyszczała i miałam kilka drobnych niespodzianek na twarzy. Teraz jest już idealnie. Moje zaskórniki znikają, a skóra wygląda świeżo i promiennie.
Gdzieś w internecie przeczytałam (chyba na wizażu), że nie można dopuścić aby maska zaschnęła. Właśnie o to w tej maseczce chodzi. Nawet w sposobie użycia jest wyraźnie napisane, że po zrobieniu ciepłego okładu na twarzy, nałożyć maseczkę i pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Następnie zmyć.
Polecam tę maskę wszystkim tym, którzy szukają tańszej alternatywy dla GlamGlow. Moja wersja 50 ml kosztowała 18€. Wersja 100 ml kosztuje około 28€. W Polsce obecnie maseczka nie jest dostępna w regularnej sprzedaży. Widziałam ją jednak na Allegro i stronach pośredników zakupowych. Można o niej ewentualnie pomyśleć w trakcie zagranicznych wyjazdów. Ja tę maseczkę polubiłam na tyle, że już szykuję się do wypróbowania dwóch kolejnych produktów marki ORIGINS :)

0 komentarze:

Post a Comment